Na początek zaczniemy od wyjaśnienia etykiety: Krok od Domu , (bo etykiety poprzez Małopolskę raczej wyjaśniać nie trzeba). Często podróżując wybieramy miejsca znane (z gazet, przewodników czy telewizji), polecone nam przez innych lub choćby takie, do których wszyscy jeżdżą. Na miejscu okazuje się, że w tych słynnych kurortach jest nie tylko dziesięć razy drożej, ale i cholernie nudno. Byczymy się więc na plaży w Polańczyku nie mając pojęcia że niecałe 30 km dalej, w mało znanej miejscowości, odbywają się Bieszczadzkie Spotkania ze Sztuką. Albo wracając setny raz tą sama trasą; zwiedziwszy uprzednio raz Zamość, to znów Lublin czy Łańcut; znowu zatrzymujemy się w tym samym zajeździe, gdzie nic się nie zmieniło od lat 80 - tych. Nie zdajemy sobie sprawy, że pięć kilometrów dalej jest Muzeum Strachów na Wróble. Ta zakładka ma przybliżyć właśnie takie miejsca "obok" - obok słynnych, dużych i zabytkowych miast, czyli właśnie te, leżące przysłowiowy rzut beretem, a mimo to nie odwiedzane. A więc od czasu do czasu zatrzymamy się krok od domu, niekoniecznie od mojego :))
Do takich właśnie miejscowości na pewno należą Spytkowice, które, jak mniemam, nie stanowią same w sobie celu podróży. Położone w Małopolsce przy trasie Kraków - Oświęcim, otoczone są zatorskimi stawami i Starorzeczem Wisły. Mało kto tu dociera, ale sporo turystów tędy przejeżdża kierując się do słynnego Zatorlandu i jego pięciu parków rozrywki. A szkoda, bo jak dla mnie warto wracając od Dinozaurów wysiąść i zwiedzić tutejsze zabytki. Poza samymi Spytkowicami można stąd również wyruszyć aby pozwiedzać atrakcje Doliny Karpia.
Pierwsza historyczna wzmianka o Spytkowicach pochodzi z roku 1229, gdzie pojawiają się w związku ze zwołanym przez Henryka I Brodatego wiecem dzielnicowym. W 1228 roku doszło bowiem do zbrojnego konfliktu pomiędzy Henrykiem, namiestnikiem Władysława Laskonogiego, a Konradem Mazowieckim, pretendującym do tronu senioralnego. Po przegranej mazowszan książę pewny swego dał się namówić na spotkanie z konkurentem i gorzko tego pożałował, został bowiem przez Konrada podstępnie napadnięty podczas mszy świętej, ranny i pojmany, a następnie uwięziony w Płocku. Dopiero po interwencji żony Henryka - Jadwigi, książęta pogodzili się i Henryk, w zamian za rezygnacje z dzielnicy senioralnej i Krakowa, został wypuszczony.
Od roku 1315 aż do roku 1513 Spytkowice stanowią część Księstwa Oświęcimsko - Zatorskiego, które pomimo, że leży w granicach Państwa Polskiego jest do Polski i polskich możnowładców wrogo nastawione. Na początku XVI wieku Spytkowice przechodzą w ręce Myszkowskich. Pod koniec wieku XVI wieś przejmują Lubomirscy, w wieku XVII są własnością rodziny Opalińskich, w XVIII Sieniawskich, a od wieku XIX aż do końca II Wojny Światowej należą do Potockich. Warte obejrzenia są kościół i zamek.
Kościół św. Katarzyny
Z rejestru dokumentów wiadomo, że kościół istniał już w latach 1325 - 1327, z tego bowiem okresu pochodzi zapis informacyjny o odprowadzaniu ze Spytkowickiej parafii do Awinionu tak zwanego świętopietrza (kościelnego podatku z krajów chrześcijańskich na rzecz papiestwa). Ponoć już w 1322 roku istniała w Spytkowicach wcześniejsza, drewniana świątynia. W roku 1622 Marcin Szyszkowski wykupuje Spytkowice z rąk starosty sądeckiego Stanisława Lubomirskiego i od tej pory stają się własnością rodziny Szyszkowskich. W roku 1631 ziemie te nalezą do biskupa warmińskiego Mikołaja Szyszkowskiego, który rozpoczyna budowę barokowego kościoła. Budowę dokończył w roku 1643 podskarbi koronny Łukasz Opaliński (redaktor pierwszej polskiej gazety "Merkuriusz Polski").
Kościół posiada halową nawę oraz półokrągłe prezbiterium. Wejście opatrzone jest kruchtą i okazałą wieżą w zachodnim narożniku. Z boku nawy głównej dostawione są przybudówki: zakrystia i skarbczyk po lewej i kaplica różańcowa po prawej. Pomiędzy wieżą a kruchtą znajdują się kręcone schody prowadzące na chór. W ołtarzu głównym jest obraz Matki Bożej Spytkowickiej. Od 1962 roku parafią i kościołem opiekują się siostry ze Zgromadzenia SS Sercanek.
Zamek w Spytkowicach
Gotycko - Renesansowy zamek oraz przyległy do niego park wraz z budynkami gościńca powstał w I połowie XVI wieku z fundacji kasztelana sądeckiego Wawrzyńca Myszkowskiego, tego samego który we wrześniu roku 1513 jak podają kroniki " ... ukatrupił był księcia Johana (Janusza) Zatorskiego za to iż z przyzwolenia jego (księcia) spuszczono wodę ze spytkowickich stawów .... " co dla księcia Janusza jak czytamy skończyło się tragicznie. Narażony na straty finansowe Myszkowski nie darował winowajcy, a że książę nie pozostawił po sobie legalnych !!!! potomków na nim skończyła się linia książąt zatorskich. Zamek wybudowano na planie kwadratu, z dziedzińcem i skrzydłami które go otaczają. W narożnikach usytuowane zostały zaś baszty mieszkalno - obronne. Barokowy charakter zamek zaczął zyskiwać po roku 1630 za czasów Opalińskich.
Przebudowę dokończył Łukasz Opaliński w drugiej połowie XVII wieku. Od XVIII w. właściciele zmieniali się często, ale nie zamieszkiwali zamku. Od połowy XIX w. Spytkowice należały do Potockich; ówczesny dzierżawca, Michał Naimski, doprowadził do rozkwitu spytkowickie stawy. Zniszczony podczas II Wojny Światowej zamek, wraz z majątkiem przynależnym rodzinie przekazali Potoccy w 1945 roku na rzecz Skarbu Państwa. Po remoncie i rozbudowie w latach 90 - tych zamek został przekazany Zarządowi Archiwów Państwowych. Od 2000 roku mieści się tu Ekspozytura Archiwum w Krakowie. Na terenie otaczającego zamek parku zachowała się zabudowa dawnego folwarku oraz XVIII - wiecznej gorzelni.
Ze względu na znajdujące się w budynku archiwum samego zamku zwiedzić na co dzień nie można, można jednak w dni powszednie wejść na teren parku. Do środka zaś w dni otwarte: podczas święta gminy, Święta Karpia oraz w maju podczas Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego i w październiku w czasie Dni Otwartych Drzwi Muzeów. Przez Spytkowice przechodzą szlaki na Wadowice i Oświęcim. Przy wjeździe do Spytkowic od strony Zatora stoi figurka św. Jana Nepomucena. Święty ma opiekować się potopcami i ludźmi, którzy ucierpieli w powodziach. Położone pomiędzy stawami a dorzeczem Wisły Spytkowice narażone były na powodzie często, toteż ustawienie figurki świętego w tym miejscu jest jak najbardziej uzasadnione. Mimo zagrożeń jakie niesie ze sobą woda, dzięki usytuowaniu Spytkowice są bardzo malowniczo położone i stanowią wraz z okolicą atrakcję turystyczną.